Napisz do nas.
info@bezcenzury.ketrzyn.pl

Media

 

 

 

 

 

 

Książek i Nahorna likwidują spółdzielczą Telewizję KTK

Książek ogłosił to w Telewizji KTK, z ironicznym uśmiechem mówiąc, że walne nie podjęło uchwały i kierunkach rozwoju działalności, w tym uchwały o „kontynuowaniu działalności spółdzielczej Telewizji KTK”.

To jest nieprawdziwe, pokrętne tłumaczenie, ponieważ uchwała walnego zgromadzenia o kierunkach rozwoju nie wywołuje ani powstania, ani ustania stosunku prawnego dotyczącego Telewizji KTK. Telewizja KTK działa na podstawie:

a) koncesji KRRiT nr 571/2014-TK z 2014 roku ważnej do 2 lipca 2024 roku,

b) wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego „działalności związanej z produkcją filmów, nagrań wideo, programów telewizyjnych, nagrań dźwiękowych i muzycznych” oraz „nadawania programów ogólnodostępnych i abonamentowych”.

Nie potrzeba więc żadnej dodatkowej uchwały walnego zgromadzenia! Przecież brak tej uchwały w dwóch poprzednich latach nie spowodował zaprzestania nadawania programu KTK?

W tej uchwale zawarte były również zapisy: racjonalnego gospodarowania, dbania o stan techniczny i sanitarny, czyli remonty bieżące i sprzątanie, pozyskiwania dotacji…

Czy tego Książek też nie będzie wykonywał?

Drugi powód podany przez Książka, to wypowiedzenie umowy przez Multimedia bez podania przyczyn. Książek mówi, że nie wie, dlaczego umowa została wypowiedziana.

Panie Książek! Sieć kablowa jest własnością Multimedia, ale położona jest w naszych spółdzielczych budynkach. Co pan zrobił, skoro w umowie z operatorem nie ma gwarancji transmisji Telewizji KTK na czas eksploatacji sieci kablowej? Z tego, co mi wiadomo, taki zapis był za poprzedniego prezesa?  Czy to pan zawarł taką niekorzystną umowę, że Multimedia może nam teraz wypowiedzieć umowę?

Pan nie nadaje się do zarządzania spółdzielnią, bo nawet nie zapytał pan o przyczyny wypowiedzenia.  

Być może Multimedia zostały przez pana wprowadzone w błąd?

Czy decydenci w Multimedia wiedzą, że zarząd nie uzyskał absolutorium i blokuje rozpoczęcie pracy radzie nadzorczej? Radzie wybranej zdecydowaną większością głosów przez walne zgromadzenie, w którym uczestniczyło ponad 900 członków Spółdzielni.

A może, decydenci w Multimedia uważają, że teraz program KTK, nadzorowany przez Książka jest „nieprofesjonalny, uprawiałby hejt, czy pieniactwo”?

I dlatego decydenci z Multimedia czekają na nowa radę nadzorczą i nowy zarząd?

Spółdzielcy nie powinni się jednak zbytnio martwić. Książek odejdzie ze Spółdzielni, nowa rada zacznie działać i czasy złego zarządzania majątkiem spółdzielni miną.

A wtedy Telewizja KTK wróci do spółdzielców i każdy spółdzielca będzie mógł się w Telewizji KTK wypowiedzieć lub zapytać o własne spółdzielcze sprawy.

 

 

 

 

 

Prawda, półprawda i przemilczane fakty. Cz.1.

Książek znów gadał i ględził przez ponad pół godziny w telewizji KTK. Czasami mówił prawdę, czasami półprawdę, ale jak zwykle najważniejsze fakty przemilczał.

Powiedział, że podczas walnego doszło do naruszeń prawa.

Przemilczał, że to zarząd, którego prezesem jest Książek, naruszył prawo, bo nie ujął w porządku obrad prawidłowo i w terminie złożonego wniosku o odwołanie zarządu spółdzielni. Nie ujął wniosku w porządku obrad we własnym interesie, bo bał się odwołania z zarządu.

Przemilczał, że naruszono zasady prowadzenia walnego zgromadzenia, bo zabronił obsługującej firmie przeprowadzenia elektronicznego głosowania nad porządkiem obrad na osiedlu Moniuszki i Sikorskiego. A przecież polecenia głosowania wydają przewodniczące a nie Książek.

Przemilczano, że prawnicy wprowadzili w błąd przewodniczącą Walnego Osiedla Moniuszki, sugerując, że głosowanie nad odwołaniem Książka i Nahornej może się odbyć po zakończeniu walnego zgromadzenia. A przecież każdy student prawa wie, że nie można głosować po zamknięciu walnego zgromadzenia.

Powiedział, że uchwały zostały zaskarżone do sądu

Przemilczał, że zrobił to jego znajomy, który kandydował do rady nadzorczej. Tak kandydował, że jako jedyny nie przyszedł na żadne częściowe walne zgromadzenie! Nazwiska znajomego, ani skąd i jak długo go zna, tego Książek nie ujawnił. Dlaczego?

Co jeszcze przemilczał Książek?

13 września, we wtorek (jeden dzień roboczy po zakończeniu, w dniu 9 września, w piątek, walnych zgromadzeń), znajomy prezesa Książka złożył do sądu w Olsztynie 14 stron pozwu o uchylenie uchwał i wstrzymanie ich wykonania oraz 12 stron załączników. Razem 26 stron!

Jak on to zdążył przeanalizować i napisać skoro nie był na żadnym walnym zgromadzeniu?

Skąd znal przebieg wszystkich pięciu walnych zgromadzeń?

A może ktoś mu w tym pomagał?

15 września, w piątek, Spółdzielnia kierowana przez prezesa Książka uznaje powództwo działając w tym przypadku w osobistym interesie członków zarządu.

Czy prezes zarządu mógł to zrobić skoro sprawa dotyczyła jego osobiście?

20 września, we wtorek, sędzia wstrzymuje wykonanie uchwał.

23 września, w piątek, Książek otrzymuje postanowienie sądu

26 września, w poniedziałek, Książek publikuje postanowienie sądu, ale zaczernia nazwisko powoda? Dlaczego?

Czy ten jego znajomy jest nieśmiały? Tchórzliwy?

A może obawia się, że mieszkańcy będa go codziennie pytać: Dlaczego działa przeciwko członkom spółdzielni?

 

Czy nie zastanawia nas - członków spółdzielni fakt takiego szybkiego obiegu dokumentów?

Czy Książek wiedział, że sędzia, który wydał postanowienie zna jego znajomego tego, który złożył pozew?

Książek zna akta sprawy. Są one w dokumentach spółdzielni. Czy ukrywanie tych faktów przez Książka, może być uznane za celowe wprowadzanie spółdzielców w błąd? Uznane za jakiś rodzaj manipulacji?

Spółdzielcy zdecydowali, że Książek nie ma już naszego zaufania. W walnych uczestniczyło ponad 900 członków spółdzielni. ~80%  głosujących nie udzieliło mu absolutorium.  

 

Panie Książek, czy pańskie słowa;

to prawda, półprawda czy g….?

 

 

 

 

Żale i półprawdy
prezesa(?) bez absolutorium
Żale i półprawdy Książka, w ponad półgodzinnej gadanienie, w Telewizji KTK mocno wzburzyły członków Spółdzielni.
Co on sobie wyobraża? - pytali.
To my jesteśmy najwyższą władzą w Spółdzielni, a nie prezes, który nie dostał absolutorium, a podważa uchwały Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni.
 
 
 
 
Członkowie Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty” w Olsztynie są oburzeni sposobem zarządzania spółdzielnią.
Spółdzielnią, która jest przecież ich własnością!

Na dzień 5 sierpnia 2022 roku zwołano walne zgromadzenie, które miało wybrać nową radę nadzorczą. Zarząd spółdzielni w ostatniej chwili odwołał walne zebranie, w obawie przed zapowiedzianym nieudzieleniem absolutorium i odwołaniem zarządu, nie podając jednocześnie nowego terminu.

Jednak członkowie spółdzielni przeprowadzili walne i jednogłośnie odwołali prezesa i jego zastępców.

Po okresie prawnych przepychanek, czy to odwołanie jest ważne, czy nie, prezes honorowo zrezygnował z dalszego zarządzania. Stara rada nadzorcza, popierająca wcześniej prezesa, wybrała byłą wiceprezydent Olsztyna. Wywołało to głośny protest ponad 100 członków spółdzielni, przed olsztyńskim ratuszem, w dniu 16-11-2022 r.

Protestujący uważają, że stara rada nadzorcza funkcjonuje nielegalnie, bo nie została wybrana w nowych demokratycznych wyborach.

My wszyscy walczymy z pychą, nepotyzmem i pazernością - mówią. - Jako mieszkańcy mamy prawo żądać, żeby władza była wybierana przez członków spółdzielni.

Źródło:

Relacja wideo z protestu pod olsztyńskim ratuszem  

https://youtu.be/ipJHs_TgSGQ

Wystąpienie wideo przedstawiciela spółdzielni  

https://youtu.be/ipJHs_TgSGQ?t=1843

Relacja Gazety Olsztyńskiej  

https://gazetaolsztynska.pl/132584-884180,Protest-spoldzielcow-SM-Jaroty,3727646.html

Relacja Gazety Wyborczej 

https://olsztyn.wyborcza.pl/olsztyn/7,48726,29062826,prezes-spoldzielni-jaroty-odchodzi-na-emeryture-nowa-prezes.html#S.related-K.C-B.1-L.1.zw

 

 

 

 

 

42 miliony strat.

Przestępstwa prezesa, zarządu,

rady nadzorczej w Spółdzielni

Mieszkaniowej w Warszawie.

Przestępczy proceder wyprowadzania pieniędzy zorganizowano pod pozorem wykonywania prac remontowo – budowlanych zlecanych firmie powiązanej z prezesem. Pomimo funkcjonowania w spółdzielni działu prawnego zlecane były również dodatkowe, nadmiernie kosztowne usługi prawnicze. Rada nadzorcza nie kontrolowała nakładu pracy i celowości usług i remontów.

Sąd Okręgowy w Warszawie skazał w tej sprawie siedem osób z zarządu i rady nadzorczej spółdzielni. Wyrok pięciu lat bezwzględnego pozbawienia wolności usłyszała prezes spółdzielni.

Również na karę bezwzględnego pozbawienia wolności skazano prawnika spółdzielni i członka jej rady nadzorczej. Wszyscy zostali ukarani zakazem piastowania dotychczas wykonywanych stanowisk. Będą musieli naprawić wyrządzone spółdzielni szkody majątkowe.

Ponad 50 zarzutów dotyczyły złego zarządzania i złych inwestycji, podpisywania niekorzystnych umów i poświadczania nieprawdy, co ostatecznie doprowadziło do gigantycznego zadłużenia spółdzielni i przejęcia majątku przez syndyka.

Spółdzielnia była zarządzana jak prywatny folwark.

Akt oskarżenia liczył ponad tysiąc stron. Na skutek złego zarządzania dług spółdzielni wynosi teraz ponad 40 mln zł.

- Więzienie, więzieniem, ale czy spółdzielnia kiedyś odzyska te miliony?

- zastanawiali się mieszkańcy po ogłoszeniu wyroku.

 

Linki do afer w spółdzielniach mieszkaniowych:

http://bezcenzury.ketrzyn.pl/spoldzielnia-mieszkaniowa/163-zarzuty-prokuratury-w-srodmiejskiej-spoldzielni-mieszkaniowej.html

https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/warszawa-afera-z-udzialem-prezentera-pogody-jacka-s/cgsnfzf

https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/gdansk-kupili-domy-w-spoldzielni-ujescisko-zostali-oszukani,323423.html

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kulisy-afery-w-najwiekszej-spoldzielni-mieszkaniowej-w-gdansku-reportaz-onetu/fnp5e2c

 

 

 

 

 

Spis treści