Napisz do nas.
info@bezcenzury.ketrzyn.pl

Media

 

 

 

 

 

 

Echa jednego artykułu
 

Zamieszczony ostatnio na stronie Kętrzyn Bez Cenzury artykuł zatytułowany:

"Po pierwsze nie szkodzić, 

po drugie nie szkodzić, 

po trzecie - też"

autorstwa Pana M., wywołał merytoryczną dyskusję. W komentarzach do grafiki ronda turbinowego projektu DROMOS Olsztyn, opublikowanej na Facebooku Kętrzyn bez Cenzury (w dniu 8 lipca 2022 r. o godz. 22: 35) wątpliwości internautów rozwiewał autor artykułu. Wspaniała, rzeczowa dyskusja, jakich niestety  brakuje w kętrzyńskich urzędach i samorządach.

T.P. skomentował:

Po zastosowaniu sie do znaków poziomych jak i znaku informacyjnego stojącego przed rondem na Traugutta, NIE DA SIĘ pojechać z Traugutta bezpośrednio na ulicę Mickiewicza z prawego pasa jak jest to naniesione na grafice symbolem zielonego auta. Proszę nie wprowadzać czytelników w błąd!

Pan M. odpowiedział T.P.:

A ja proszę o czytanie ze zrozumieniem. Proszę raz jeszcze zapoznać się z artykułem na stronie Kętrzyn Bez Cenzury i nie formułować fałszywych wniosków. Grafika obrazuje błędy projektu. Tło dla symulowanych przejazdów pojazdów czerwonego i zielonego, stanowi rysunek projektowy autorstwa Dromos. Na projekcie widoczne jest oznakowanie poziome jezdni ulicy Traugutta, wskazujące możliwość jazdy z Traugutta w Mickiewicza zarówno pasem lewym, jak i prawym. Zezwala na to również geometria obwiedni. Sposób jazdy pojazdów oznaczonych kolorem zielonym i czerwonym wynikający z wadliwego charakteru projektu ronda, został naniesiony przeze mnie w opracowaniu z roku 2013 celem zwrócenia uwagi samorządu i zarządcy drogi na poważny błąd. Dla niekompetentnych polityków i samorządowców problem nie istniał, natomiast Zarząd Dróg Wojewódzkich (w mojej ocenie tylko nieznacznie mniej niekompetentny od samorządowców) uwzględnił uwagi po obfitej korespondencji i długich dyskusjach telefonicznych. Wskutek mojej interwencji, ZDW w ostatniej chwili przed przebudową, wprowadził korekty - m.in. wydłużając wysepkę wlotu w Sikorskiego, co zamknęło przejezdność pasa prawego obwiedni do kolejnych wlotów, a także zmieniając segregację kierunkową na wlotach wraz ze zmianą oznakowania poziomego i pionowego (znaki F-10).

Pan M.

T.P. skomentował:

I chwała panu M. Dzięki Jego interwencji poważny błąd został wychwycony na etapie realizacji, osobiście czapka z głowy dla takich ludzi. Na chwilę obecną problem wskazany „zielonym autem” nie istnieje.

Pan M. odpowiedział T.P.:

Wie Pan, robię, co mogę i na ile mogę. Dzięki za dobre słowo i pozdrawiam serdecznie. 

Pan M.

 

S.D. skomentował:

I w czym problem   robisz (…)burze i nic po za tym...

Pan M. odpowiedział S.D.:

Problemem jest zarzucanie miasta i okolic bublami infrastrukturalnymi. Robią to instytucje i urzędy, które statutowo powinny dbać o bezpieczeństwo ruchu. Afirmują to samorządowcy - w tym radni, którzy powinni reprezentować interes publiczny, społeczny, a nie w duchu kapitalizmu inkluzywnego „naganiać” branży budownictwa infrastrukturalnego kolejne zlecenia na psucie infrastruktury komunikacyjnej i przestrzeni publicznej miasta. O szkodliwości działania Hećmana, Niedziółki, Kochanowskiego (tu dochodzą zaniechania) i praktycznie wszystkich radnych, można napisać powieść w odcinkach. W czym problem? W tym, że ostatecznie ofiarami tego swoistego terroru ignorantów na stołkach, są zwykli ludzie tracący czas, zdrowie, nerwy, a czasem życie jak piesza na Limanowskiego. O zniszczonym mieniu wskutek kolizji na wadliwie zorganizowanych skrzyżowaniach wspominam tylko z kronikarskiego obowiązku. Ale ignoranci i uzurpatorzy (uzurpujący sobie mimo własnej niewiedzy i braku kwalifikacji prawo do decydowania lub współdecydowania o ruchu drogowym) prześcigają się w szalonym wyścigu pod hasłem, co by tu jeszcze spieprzyć. Byleby zaistnieć, byleby zaszumieć w przestrzeni medialnej - bo przecież wybory coraz bliżej. Gdy jednak później dochodzi do tragedii, gadające kętrzyńskie głowy, mistrzowie przelewania z pustego w próżne, zmieniają retorykę. Pojawia się dyżurna narracja policji, że trzeba uważać. Owszem, ale przede wszystkim należy zapobiegać, studząc głowy domorosłych ekspertów i punktując złe pomysły burmistrzów, starostów, ZDW w Olsztynie, radnych - w tym ostatni wykwit ignoranctwa radnego Sapińskiego.

Pan M.

 

T.P. skomentował:

Jeszcze na chwile wrócę do tematu, nie chce sie wypowiadać na temat kompetencji w planowaniu ruchu Rady, czy Burmistrza, bo Oni wcale nie muszą się na tym znać, na sam koniec ZDW opiniuje i ZATWIERDZA projekty drogowe.

Pan M. odpowiedział T.P.:

W zasadzie organem zatwierdzającym organizację ruchu jest Policja, co w praktyce często oznacza "klepanie" wszystkiego jak leci - casus kolejnego bubla w tym pakiecie, czyli ronda Dmowskiego. To jest niewątpliwie problem. Natomiast ZDW faktycznie powinno przedstawiać rozwiązania na pewnym poziomie, gwarantującym chociażby brak błędów merytorycznych. Tak się jednak nie dzieje. To co wyczyniają z obwodnicą woła o pomstę do nieba; kilka miesięcy przepychanek i ostatecznie doszli do wniosku, że trasa powinna być dalej od osiedla Trzy Lipy, czyli po lewej stronie rzeki - tak jak wskazywałem to ja w roku 2013 i w dokumentacji przekazanej do ZDW w roku 2017 (!). Jeśli chodzi o wiedzę samorządu terytorialnego, co dzieje się na ich terenie, to też nie do końca jest tak. Z jednej strony kultura polityczna powinna nakazywać odpowiedzialność za podejmowane decyzje, ale do tego potrzebna jest świadomość i poczucie służenia interesowi publicznemu. Wówczas można skorzystać z rady osób, które w danym obszarze wiedzę posiadają. No ale jak lokalna polityka przypomina dzielenie łupów niczym na statku pirackim, to wiadomo, że każdy kto w polu widzenia to wróg. Należy jednak pamiętać, że to nie wszystko, że również istnieją pewne obowiązki nałożone ustawowo na organy samorządowe - także w dyskutowanym obszarze. I tu już są konkretne paragrafy. Jeśli nic się nie zmieni, do wyborów samorządowych postaram się skompletować listę zarzutów, wobec jakości działań starosty Kochanowskiego.

Pan M.

 

T.P. skomentował:

Dziękuję Panu M. za kulturalną i merytoryczną wymianę zdań, sam jestem kierowcą i widzę na polskich drogach (nie wykluczając naszego pięknego miasta) wiele paradoksów wołających o pomstę do nieba, życzę dużo zdrowia i wytrwałości w walce z nimi.

 

KBC

Okazuje się, że wkład Pana M w sprawy komunikacji i drogownictwa w naszym mieście jest nieoceniony. Występujący na forach i portalach pod pseudonimem Pan M., to ekspert transportu, który od wielu lat robi to, o co powinny dbać powołane organy i instytucje. Kętrzyn Bez Cenzury podpisuje się pod głosem jednego z Internautów. Tak, takich ludzi jak Pan M. potrzebuje Kętrzyn.

 

 

 

 

Spis treści