Blisko dwa tygodnie temu miasto obiegła informacja o ruszającej budowie długo oczekiwanej obwodnicy. Sprzyjający obozowi Ryszarda Niedziółki Tygodnik Kętrzyński przedstawił to, jako sukces obecnego włodarza i to w sposób, z którego można wnioskować, że to właśnie Niedziółka jest ojcem chrzestnym inicjatywy.

Nic bardziej mylnego.

Analizą wyprowadzenia ruchu tranzytowego z ulic Kętrzyna zająłem się już w roku 2013, kiedy było jasne, że  koncepcja obwodnicy z roku 2005 (tzw. wariant starosty) nie wytrzymała próby czasu i zwyczajnie nie odpowiada strukturze kierunkowej ruchu. W tamtym czasie, niczym topór nad głową, zawisło nad miastem również widmo pocięcia go drogami tranzytowymi, włącznie z wadliwą przebudową ulicy Traugutta i szalonym pomysłem nowego przebiegu drogi 591 [Mrągowo - Kętrzyn - Barciany] - wraz z estakadą brutalnie zmieniającą wizerunek starej części miasta oraz charakter przyległych terenów.

W efekcie przygotowałem koncepcję obwodnicy północnej, spinającej drogi z Mrągowa i Bartoszyc z drogą 591 w okolicy Starej Różanki, a także z drogą 650 [Stara Różanka - Węgorzewo]. Z koncepcja tą, w dniu 25 kwietnia 2017 roku, radny Rafał Rypina oficjalnie zapoznał przedstawicieli Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie [zwanego dalej ZDW]. Oficjalnie – bowiem już wcześniej (a dokładnie w czasie realizacji pechowej przebudowy ulicy Traugutta), ZDW korygował błędy projektowe w oparciu o moje uwagi – niestety mam wrażenie “na kolanie” i nie wszystkie – bo budowa bubla już ruszała.

Gdy czytam dziś o zobowiązaniu wyborczym Niedziółki, w kontekście północnej obwodnicy Kętrzyna, czuję duży niesmak. Przypomnę, że jeszcze na rok przed wyborami, zarówno Krzysztof Hećman jak i Ryszard Niedziółka nie wspierali tej inicjatywy. Co więcej, Hećman uznał ja za mrzonkę, a Niedziółka zaakceptował taki stan podpisując list intencyjny w sprawie przebudowy drogi 592 [Kętrzyn - Giżycko] bez obwodnicy Kętrzyna (!). Przed samymi wyborami – najwyraźniej wyczuwając koniunkturę polityczną – Niedziółka stał się formalnie orędownikiem budowy obwodnicy, chociaż sam jeszcze nie wiedział, w jakim kształcie miałaby ona powstać.

Jeszcze nie tak dawno mogliśmy usłyszeć o by-pasach, czyli obejściach i łącznikach jednak nie wiadomo, w jakich kierunkach. Tymczasem przedostatnia środa przyniosła przełom. Niedziółka ogłasza, że powstanie obwodnica w kształcie do jakiego parokrotnie przekonywałem ZDW w latach 2013 - 2017. Ba, w tendencyjnym artykule zamieszczonym w Tygodniku Kętrzyńskim, pojawia się nawet moja argumentacja, której użył Rypina w wystąpieniu do ZDW oraz w artykule z Biuletynu wyborczego (sic!)

Sukces ma podobno wielu ojców. Gorzej jednak, gdy staje się on pasierbem ludzi  uzurpujących sobie prawo wyłączności, zwłaszcza w sposób nieadekwatny do ich wkładu. To była bardzo pracowita środa, rozpoczynamy proces budowy – cytował Niedziółkę Tygodnik Kętrzyński. Można odnieść wrażenie, że po prostu “włożył, wyjął i bułka paryska”. Panie Niedziółka, czy ma Pan świadomość, ile czasu trwały obliczenia i analizy do tej koncepcji? Jak wykonuje się sieciowy model ruchu lub jak dokonać właściwego doboru  funkcji oporu? Zapewniam, że zajmuje to nieco więcej czasu niż trwał środowy wieczór. Cieszę się, że urzędnicy wybrali do dalszego etapowania najlepszą z możliwych koncepcji obwodnicy Kętrzyna i Pan to zakomunikował, ale czynienie tego w formie, jakoby był to tylko – lub przede wszystkim – Pański sukces – uważam za niestosowne.

No chyba, że Pańska kultura polityczna przewiduje konsumowanie cudzych inicjatyw bez powiedzenia dziękuję w kierunku tych, którzy je wypracowywali przez lata.  Ale wtedy musi Pan pamiętać, że “kradzione nie tuczy”, a przecież od koncepcji do projektu wykonawczego i prac w terenie jeszcze długa droga i zawsze może powstać kolejny kętrzyński bubel.

Pan M